Kilka milionów ton plastiku trafia co roku trafia do mórz i oceanów na
całym świecie. Część tych śmieci zebrała się w tzw. „wielkie plastikowe plamy”,
które dryfują po Pacyfiku i Atlantyku. Jednak to nie one stanowią największy
problemem. Najgroźniejsze są niewielkie kawałki tworzyw sztucznych, tj. kulki o
średnicy od kilkudziesięciu mikronów do kilku milimetrów. Powstają one w wyniku
procesu rozkładania, przez wodę, wiatr i promieniowanie słoneczne, większych
kawałków plastiku. Takie syntetyczne twory nierzadko otoczone są przez glony a
następnie zjadane przez morskie zwierzęta. Czasem także tworzą plaże plastikowego
piasku.
W
niedawno opublikowanym artykule w „Science” naukowcy z Stowarzyszenia Edukacji
Morskiej w Woods Hole w USA i Uniwersytetu
Plymouth w Wielkiej Brytanii opisali zagrożenie jakie stanowią toksyczne
drobinki dla środowiska morskiego. Badacze wielokrotnie znajdowali je w
układach pokarmowych bezkręgowców i ssaków, gdzie uwalniały szkodliwe związki
chemiczne, które następnie akumulowały się w wyższych piętrach łańcucha
pokarmowego.
Wyrzucając
w nieodpowiednie miejsca torby jednorazowego użytku, butelki PET czy ubrania z
materiałów syntetycznych zatruwamy środowisko, a także dopuszczamy się
marnotrastwa –więszkość tworzyw sztucznych można ponownie przetworzyć i
wykorzystać.
Źródło:
www.wyborcza.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz