środa, 20 maja 2015

Czuć jak meduza

Skąd biorą się okresowe „zakwity” meduz? Dlaczego nagle miliony tych stworzeń pojawia się w jednym miejscu? Naukowcy, prowadzący badania w Zatoce Biskajskiej u wybrzeży Francji, złapali 18 żywych okazów wielkich meduz z gatunku Rhizostoma octopus. Następnie obkleili je czujnikami pozwalającymi śledzić przyśpieszenie i orientację ich ciał, a także czujnikami umożliwiającymi monitorowanie i pomiary morskich prądów. Rhizostoma octopus to gatunek żyjący w północnym Atlantyku, Morzu Śródziemnym i Morzu Irlandzkim. Zwykle ma nie więcej niż 40 cm średnicy, ale zawsze znajdzie się wyjątek od reguły i czasem można spotkać nawet metrowe okazy. Prowadzone badania pokazały, że meduzy instynktownie potrafią wyczuwać oceaniczne prądy i aktywnie poruszać się w przeciwnym kierunku. Prawdopodobnie jest to odpowiedź na uczucie dryfowania. Woda ciągnie zwierzę w jedną stronę, a ono kieruje się w przeciwną. Takie aktywne i ukierunkowane pływanie umożliwia meduzom na zbieranie się w jednym miejscu, dzięki czemu nie są one losowo rozproszone po całym akwenie. Uzyskanie wyniki umożliwią naukowcom rozpoczęcie badań nad „zakwitami” meduz, które w ostatnich latach madowo pojawiają się w różnych miejscach, przez co utrudniają pracę rybakom, a także psują wakacje turystom. Niestety wciąż nie wiadomo w jaki sposób meduzy są zdolne do wyczuwania zmian w otaczającej je wodzie. Dopuszcza się teorię, że do nawigacji mogą wykorzystywać pole magnetyczne Ziemi, w podobny sposób jak inne wędrujące zwierzęta.

Źródło: wyborcza.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz