Skąd biorą się okresowe
„zakwity” meduz? Dlaczego nagle miliony tych stworzeń pojawia się w jednym
miejscu? Naukowcy, prowadzący badania w Zatoce Biskajskiej u wybrzeży Francji,
złapali 18 żywych okazów wielkich meduz z gatunku Rhizostoma
octopus. Następnie obkleili je czujnikami pozwalającymi śledzić przyśpieszenie i
orientację ich ciał, a także czujnikami umożliwiającymi monitorowanie i pomiary
morskich prądów. Rhizostoma octopus
to gatunek żyjący w północnym Atlantyku, Morzu Śródziemnym i Morzu Irlandzkim. Zwykle
ma nie więcej niż 40 cm średnicy, ale zawsze znajdzie się wyjątek od reguły i
czasem można spotkać nawet metrowe okazy. Prowadzone badania pokazały, że meduzy
instynktownie potrafią wyczuwać oceaniczne prądy i aktywnie poruszać się w
przeciwnym kierunku. Prawdopodobnie jest to odpowiedź na uczucie dryfowania.
Woda ciągnie zwierzę w jedną stronę, a ono kieruje się w przeciwną. Takie
aktywne i ukierunkowane pływanie umożliwia meduzom na zbieranie się w jednym
miejscu, dzięki czemu nie są one losowo rozproszone po całym akwenie. Uzyskanie
wyniki umożliwią naukowcom rozpoczęcie badań nad „zakwitami” meduz, które w
ostatnich latach madowo pojawiają się w różnych miejscach, przez co utrudniają pracę
rybakom, a także psują wakacje turystom. Niestety wciąż nie wiadomo w jaki
sposób meduzy są zdolne do wyczuwania zmian w otaczającej je wodzie. Dopuszcza
się teorię, że do nawigacji mogą wykorzystywać pole magnetyczne Ziemi, w
podobny sposób jak inne wędrujące zwierzęta.
Źródło: wyborcza.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz